wtorek, 19 czerwca 2012

*3*


Dzisiejszego dnia Kasper wstał wyjątkowo niewyspany. Po tym, co zobaczył wczorajszego dnia nie mógł dojść do siebie. Gdy wybiegł z domu jeszcze przez wiele godzin błąkał się po okolicy. Bał się wrócić do domu. Bał się, że jeśli wróci, to Alex ze swoim kolega wciąż będą robić te dziwne rzeczy.
Głowa Kaspra pełna była dziwnych myśli, uczuć kompletnie niezrozumiałych dla niedoświadczonego życiem chłopca. Co miał o tym myśleć, jak się zachować?
Właściwie nie rozumiał nawet tego, co widział. Przecież jego brat kochał się z innym chłopakiem.
Przecież to kompletnie nienormalne, nieludzkie, takie dziwne.
Sex powinno uprawiać się z kobieta tak zawsze mu mówiono. Bo tak jest prawda?
A może miał zwidy, może tylko mu się wydawało? A tak naprawdę, jego brat był wtedy z dziewczyna! Wyjątkowo barczysta i dobrze zbudowana. Nie, nie to kompletnie nie możliwe, na pewno to był mężczyzna.
Więc czemu Alex…?
Pytania wciąż nie dawały spokoju głowie Kaspra. Dziś na szczęście miał lekcje popołudniowe. Zaczynały się od 13, więc do tego czasu Kasper mógł jeszcze ochłonąć i ostudzić nieco swoje myśli. Wstał mozolnie z łóżka i poszedł do łazienki w prawdziwie ślimaczym tempie. Czul się tak, jakby nie spał co najmniej tydzień. I nawet tak wyglądał. Przejrzał się dokładnie w lustrze zawieszonym nad umywalka. Wielkie szare sińce pod oczami sprawiały, że wyglądał dość marnie.
Brązowowłosy westchnął jedynie zrezygnowany i zaczął przemywać twarz zimną woda. Miał nadzieję, że chociaż to doda mu nieco wigoru.
Jeszcze w piżamie zszedł na dół. Wszystko było takie pokręcone. Od czego tutaj zacząć, jak zapytać? Zresztą, kogo miał zapytać? Alexa? Po tylu latach ciszy między nimi? To niemożliwe.
Zresztą, o co miał zapytać? „Alex czy ty uprawiałeś sex z mężczyzną czy to tylko moja wyobraźnia?”. Prędzej spaliłby się ze wstydu niż zdobył się na taki czyn. Zresztą coś takiego byłoby jak przyznanie się do podglądania. Choć właściwie to był wypadek, ale i tak Kasper czuł się winny temu, że to wszystko widział. Czuł się dziwnie.
Był osamotniony, jak zbieg, który nie wie komu ma zaufać.
Ciągnęło go by porozmawiać o tym. Ale z kim? Przecież nie wyskoczy z takim pytaniem, do któregoś, ze szkolnych przyjaciół. Co by sobie jeszcze pomyśleli?
Chyba że… może mama? Ale jeśli zapyta skąd ten pomysł, co wtedy jej odpowie?
Nie może wydać brata, mimo że z nim nie rozmawia nie chce robić mu na złość. Zresztą, kto wie w jaką paranoje wpadłaby wtedy jego rodzicielka słysząc coś takiego. Jeszcze przyszedłby jej do głowy głupi pomysł i w efekcie zrobiłaby coś zupełnie niepotrzebnego.
Kasper zszedł powoli schodami na parter. Wciąż był w piżamie, bo nie miał nawet siły by coś na siebie zarzucić. Zresztą do wyjścia zostały mu dobre 2 godziny.
Mozolnie wszedł do kuchni słysząc jak mama krząta się po pomieszczeniu. Gdy zajął miejsce przy stole, kobieta zwróciła na niego uwagę.
-Dzień dobry kochanie- Uśmiechnęła się do chłopaka przyjaźnie.
-Dzień dobry mamo- Odwzajemnił delikatnie posłany mu uśmiech.
-Zrobiłam ci śniadanie. Jakoś później dzisiaj wstałeś. Pewnie późno poszedłeś wczoraj spać mam rację, a może coś się stało?- Zapytała z zatroskaniem kładąc przed brązowowłosym miskę płatków z mlekiem.
-Nie, nie. To nic takiego- Odburknął jedynie uśmiechając się raczej mało przekonująco.
-Oj Kacperku. Musisz się wysypiać. Jak teraz niby pójdziesz do szkoły? Będziesz przysypiał na lekcjach. A nauka to ważna rzecz. Musisz się dużo uczyć, żeby zdobyć dobry zawód. Wtedy wszystko przyjdzie samo, zobaczysz- Zakończyła jego matka z iście promiennym uśmiechem, jakby właśnie nawróciła kolejną zbłąkaną duszyczkę na właściwą drogę.
-Wiem mamo- Bąknął tylko chłopak z wypracowanym uśmiechem. Potem wreszcie zabrał się za jedzenie śniadania.
Czasem męczyła go już ta ciągła gadka matki o szkole i o tym ile się musi uczyć. Wiedział, że jego rodzicielka chce jak najlepiej, ale naprawdę powtarzanie tego każdego poranka nie jest  mu aż tak bardzo potrzebne.
Zresztą tyle się uczy, tyle wkuwa, a mimo to nie potrafi zrozumieć wielu rzeczy. Chociażby tego, co wyprawia jego własny brat. O czymś takim nie czytał nawet w żadnej ze swoich książek. A przecież przerobił ich już tak wiele. A może, może to jakaś choroba psychiczna, albo taka gra?
Sam już nie wiedział. Musiał się kogoś poradzić, najlepiej kogoś mądrego. A może jednak matka była dobrym źródłem informacji... Przecież była dorosła, musiała słyszeć o czymś takim.
Zresztą nie musi od razu zdradzać całej prawdy, a tym bardziej tego, że widział Alexa w dość nonszalanckie pozie ze swoim kolega i to w sypialni matki.
-Mamo mogę cię o coś zapytać?- W końcu zdecydował się spuszczając nieco głowę z zawstydzenia. Jak ubrać to wszystko w jakieś w miarę normalne słowa?
Kobieta jedynie uśmiechnęła się do syna zachęcając go, by pytał.
-Bo widzisz…- Dokładnie w tym momencie jak burza do pomieszczenia wpadł nie kto inny jak Alex. Nie witając się z nikim bez słowa podszedł do lodówki wyciągając z niej jakieś jedzenie. W pomieszczeniu zapanowała jakaś dziwna cisza.
-To co mówiłeś Kacperku?- Zapytała kobieta z dziwnie sztucznym uśmieszkiem
-Nie, nie już nic- Odparł nieco słabym głosem. Chyba nie spodobało się to jego matce, bo obrażona odwróciła się w stronę zlewu zaczynając zmywanie.
Brązowowłosy rzucił ukradkowe spojrzenie w stronę brata, który wciąż stał przy lodówce, nie zwracając kompletnie uwagi na otoczenie.
Kasper zawsze po cichu zazdrościł mu tego, że był starszy a przede wszystkim jego zabójczego wyglądu. Alex miał hebanowe włosy, które zawsze luźno opadały w nieładzie. Choć na pierwszy rzut oka mógłby wydawać się ponury i posępny, to jednak w jakiś dziwny sposób jego aura tajemniczości przyciągała.
Przydługa grzywka przysłaniała jego jasne miodowe oczy. Wraz ze skórą były chyba najjaśniejszymi elementami w jego wyglądzie.
Alex także zawsze dobrze się ubierał, modnie, ale z niezrozumiałych powodów zwykle wybierał ciemne kolory. Jednak najważniejsze było to, że nosił co chciał, a matka nie miała na to żadnego wpływu. A to chyba podobało się brązowowłosemu najbardziej.
Nawet cztery kolczyki, które nosił w lewym uchu były czarne.
Pewnie gdyby brązowowłosy zapytał o coś takiego matkę, to prędzej zamknęłaby go w pokoju na 2 lata, niż dała mu pozwolenie.
Kasper zawsze chciał być taki jak brat, wyglądać jak on. Emanować tą aurą męskiego, dojrzałego, pewnego siebie faceta. Wówczas pewnie znalazłby w sobie siłę by postawić się matce. A z tym lichym ciałkiem, co miał niby zrobić? Siła, tylko to się liczyło.
Jeszcze raz spojrzał na bruneta, by ocenić jego sylwetkę z zazdrością.
Alex był wysoki i dość dobrze zbudowany z szerokimi barkami. Zupełne przeciwieństwo brązowowłosego. Dziewczęta szalały za nim a kumpli miał zawsze pod dostatkiem.
Taką osobę chyba nazywa się duszą towarzystwa prawda?
Raz, gdy Kasper był nieco mniejszy widział, jak jego brat wraca do domu w towarzystwie czterech naprawdę pięknych dziewczyn. Wtedy był pod wielkim wrażeniem. Traktował brata niemal jak jednego z tych idoli telewizyjnych. Przystojnego z powodzeniem u kobiet i wielką popularnością, a jednocześnie osobę, do której nie ma się dostępu.
Dlatego zawsze patrzył z oddali.
Jak na idola, a nie bliską mu osobę, którą Alex przecież powinien być.
Choć mieszkają w jednym domu dzieli ich niemal przepaść.
Jednak właśnie takiego życia chciał brązowowłosy. Nieograniczonego do szkoły i domu oraz spotkań towarzyskich ze szkolnymi kolegami. Chciał poszaleć, wyżyć się, choć raz być nieokrzesanym, poczuć smak wolności. Był pewny, że Alex czuł go każdego dnia.
Nawet nie zorientował się, że od dobrej chwili wpatruje się w bruneta całkowicie rozmarzony. Dopiero, gdy ten posłał w jego stronę nikłe spojrzenie, Kasper lekko speszony spuścił głowę.
Wstał z krzesła i cicho dziękując za posiłek wyszedł z kuchni. Czuł jakieś dziwne rozgoryczenie, jakby złość na samego siebie. Coś, co wyciskało mu łzy z oczy mimo jego woli.
Zatrzymał się na chwile przy schodach prowadzących do swojego pokoju. Właśnie mu się przypomniało. W końcu nie zapytał mamy o to co chciał. I co teraz? Czekać dalej, a może zapytać kogoś innego? Może Toma, on zawsze wszystko wie.
Nie, nie to bez sensu dzwonić do niego teraz, przecież niedługo zobaczą się osobiście.
Nagle w kuchni rozległy się jakieś krzyki. Chłopak od razy domyślił się, że to pewnie jego matka znowu opieprza Alexa za jakąś pierdołę. Zawsze urządzali podobne cyrki rankiem.
Brązowowłosy westchnął tylko ze zrezygnowaniem i zaczął wspinać się do swojego pokoju po stopniach.
Otworzył szafę wybierając z niej zwyczajowy strój, który nosił do szkoły. Jednym słowem koszula i eleganckie spodnie. Jakby nie było tradycji musi stać się zadość.
Dopinając ostatnie guziki błękitnej koszuli spojrzał bez większego celu w stronę swojego biurka. Jego wzrok natrafił na laptopa.
Przysiadł przy nim uważnie wpatrując się w przedmiot. Przez chwilę się wahał, ale ostatecznie uruchomił go.
Gdy odczekał chwilkę, aż wszystkie funkcje wreszcie zadziałają, dwukrotnie klikną na ikonę Internetu.
Włączył wyszukiwarkę i niezwykle niepewnie wpisał pierwsze słowa, jakie przyszły mu do głowy. „Sex z mężczyzną”. Lekko trzęsąca się dłonią wcisną Enter. Gdy na ekranie pojawiły się dziwne obrazki z przestrachem obejrzał się za siebie, czy aby na pewno nikogo nie ma w pokoju.
Był sam.
Serce biło mu szybko, bardzo szybko. Miał wrażenie jakby robił coś zakazanego. Zupełnie, jakby popełniał właśnie największe przestępstwo.
Z szeroko rozwartymi oczyma czytał powoli nagłówki stron. Pozycje seksualne, dobry mężczyzna w łóżku, jak zadowolić mężczyznę… przeleciał tak przez kilka stron, aż w końcu nie znalazł tego czego oczekiwał. To wciąż nie było to. Nie tego szukał.
Szybko wyłączył laptopa, kasując wcześniej historie przeglądarki, by nikt nie domyślił się czego szukał.
***
Kilka godzin później był już w szkole. Minęła już czwarta lekcja a on wciąż nie odważył się zadać pytania Tomowi. Czuł się dziwnie. Jak miał to ubrać w słowa? Nie chciał, by jego przyjaciel pomyślał sobie o nim jakieś niedorzeczności, a tym bardziej by jego matka dowiedziała się o co pyta. Po głębszym przemyśleniu stwierdził, że nagłe wtargnięcie Alexa do kuchni podczas śniadania było jednak jego ratunkiem. Kto wie, jak zareagowała by matka. Wolał nawet nie wyobrażać sobie jej myśli, czy co gorsza słów.
-Kacper ja pójdę tędy. Mam teraz spotkanie samorządu- Odparł Tom, do pogrążonego we własnych myślach brązowowłosego. Ten jakby natychmiast się przebudził i złapał okularnika za łokieć, nie pozwalając mu odejść.
Jeszcze nie zadał swojego pytania. Jeżeli Tom teraz odejdzie, to pewnie się już nie spotkają i znów będzie musiał czekać cały dzień, a co gorsza całą noc, na wyczekiwaną odpowiedz.
-Tom chciałem się ciebie coś zapytać- Chłopak spojrzał na Kaspra lekko zaskoczony, ale mimo wszystko znów odwrócił się w jego stronę.
-Co takiego?- Zapytał bez cienia emocji.
-Ja…bo widzisz…ale to nie chodzi o mnie. Po prostu… jestem ciekaw. I tak…- Chłopak wyraźnie się wahał z zadaniem krępującego go pytania. Jego twarz nabrała pokaźnych rumieńców.
-W porządku możesz pytać śmiało- Odparł posyłając brązowowłosemu lekki uśmiech, jednak w jego oczach zatańczyły niebezpieczne iskierki ciekawości.
-Tom, czy…czy mężczyźni mogą uprawiać sex ze sobą?- Teraz Kasper przypominał już dorodnego pomidora. Za to Tom wyglądał, jakby właśnie miał stracić równowagę i runąć na ziemię w kompletnym szoku. Zaczął drapać się po głowie, przez chwile zupełnie bez sensu wymachując druga dłonią. W końcu jednak ochłonął i niezwykle rzeczowo spojrzał w błękitne oczy Kaspra.
-Tak, oczywiście. Sex dwóch mężczyzn jest jak najbardziej możliwy, tak jak sex pomiędzy dwoma kobietami. To się nazywa homoseksualizm Kacprze. Jednak nie zajmowałem się tym jakoś bardziej, więc nie powiem ci nic więcej, gdyż sam nie wiem. Myślę, że dobrym pomysłem było by pójście do biblioteki. Akurat teraz mamy wolną lekcję, więc sala multimedialna powinna być do twojej dyspozycji- Zakończył rzeczowo, poprawiając okulary na nosie.
Kacprowi aż się oczy zalśniły. Homoseksualizm tak to się nazywało tak? Czuł jak wszystko w nim zaczęło wrzeć, mrowieć, cierpnąć. Był tak ciekaw, tak spragniony wyjaśnień, że nawet jego ciało nie było w stanie czekać ani minuty dłużej.
-A teraz, jeśli pozwolisz pójdę już lepiej na to spotkanie- Zakończył Tom i już bez słowa obrócił się i poszedł w stronę pokoju rady uczniowskiej.
Kasper niemal pędem ruszył w stronę biblioteki szkolnej. Przed samym wejściem przystopował troszkę, by nie wzbudzić podejrzeń. Otworzył drzwi i grzecznie przywitał się z bibliotekarka.
-Dzień dobry, chciałbym skorzystać z komputera- Lekko podstarzała kobieta z grubymi okularami na nosie wskazała mu pokuj po prawej.
Chłopak od razu ruszył wskazaną drogą i zajął pierwszy wolny komputer. Odpalił go już niemal mechanicznie i czekał, aż nieco podstarzały system wreszcie się włączy.
W międzyczasie rozejrzał się dookoła, czy aby nie zostanie przyłapany przez kogoś. Na szczęście szansa na to okazała się nikła. W sali multimedialnej znajdowało się tylko pięcioro uczniów. Jednak siedzieli oni na tyle daleko, że żaden z nich nie miał wglądu na ekran brązowowłosego.
W końcu Kacper ruszył ku wiedzy. Włączył Internet i czym prędzej wpisał hasło: Homoseksualizm.
Już po chwili na ekranie pojawiło się dokładnie to, czego chciał. Wcisnął pierwsze hasło, które rzuciło mu się w oczy. Zaczął powoli śledzić tekst wyświetlony na ekranie.
„Homoseksualizm oznacza w wolnym tłumaczeniu popęd do osób tej samej płci. Jeśli mężczyzna interesuje się innymi mężczyznami, jest nazywany gejem. Natomiast, jeśli to kobieta interesuje się inną kobietą nazywana jest lesbijka”
Czytając dalej natrafił, na kolejną ciekawą informację.
„Jeszcze do niedawna Homoseksualizm był uznawany za chorobę psychiczna. Jednak aktualnie został zdjęty z tej czarnej listy”
Czytając tą rewelacje oczy Kaspra otworzyły się bardziej. Zupełnie nieświadomie przybliżył twarz do monitora.
„Para mężczyzn homoseksualistów uprawia ze sobą seks analny, tzn. do odbytu…”
W tym momencie odsunął się od ekranu, jakby w zamyśleniu. A więc to wtedy widział.
To co jego brat wyprawiał ze swoim kolega… Seks analny.
Informacje powoli układały mu się w głowie.
A więc jego brat interesował się mężczyznami?
Nie kobietami… mężczyznami.
Wciąż ciężko było mu przyjąć tą wiedzę.
Poczuł dziwny dreszcz na plecach i niepomierną chęć wypytania brata o każdy szczegół jego życia. Może to zupełnie absurdalne, ale chciał wiedzieć więcej dużo więcej. Gdy ujawniono rąbka tajemnicy Alex wydawał się jeszcze bardziej tajemniczy, buntowniczy, a może odmienny, wyjątkowy?
Kasper tak bardzo chciał teraz porozmawiać z bratem.
Ale czy można przerwać cisze panującą już kilkanaście lat?
Wątpił.

CDN…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz