Dzisiejszego dnia Kasper wstał wyjątkowo niewyspany. Po tym,
co zobaczył wczorajszego dnia nie mógł dojść do siebie. Gdy wybiegł z domu
jeszcze przez wiele godzin błąkał się po okolicy. Bał się wrócić do domu. Bał
się, że jeśli wróci, to Alex ze swoim kolega wciąż będą robić te dziwne rzeczy.
Głowa Kaspra pełna była dziwnych myśli, uczuć kompletnie
niezrozumiałych dla niedoświadczonego życiem chłopca. Co miał o tym myśleć, jak
się zachować?
Właściwie nie rozumiał nawet tego, co widział. Przecież jego
brat kochał się z innym chłopakiem.
Przecież to kompletnie nienormalne, nieludzkie, takie
dziwne.
Sex powinno uprawiać się z kobieta tak zawsze mu mówiono. Bo
tak jest prawda?
A może miał zwidy, może tylko mu się wydawało? A tak naprawdę,
jego brat był wtedy z dziewczyna! Wyjątkowo barczysta i dobrze zbudowana. Nie,
nie to kompletnie nie możliwe, na pewno to był mężczyzna.
Więc czemu Alex…?
Pytania wciąż nie dawały spokoju głowie Kaspra. Dziś na szczęście
miał lekcje popołudniowe. Zaczynały się od 13, więc do tego czasu Kasper mógł
jeszcze ochłonąć i ostudzić nieco swoje myśli. Wstał mozolnie z łóżka i poszedł
do łazienki w prawdziwie ślimaczym tempie. Czul się tak, jakby nie spał co
najmniej tydzień. I nawet tak wyglądał. Przejrzał się dokładnie w lustrze zawieszonym
nad umywalka. Wielkie szare sińce pod oczami sprawiały, że wyglądał dość
marnie.
Brązowowłosy westchnął jedynie zrezygnowany i zaczął przemywać
twarz zimną woda. Miał nadzieję, że chociaż to doda mu nieco wigoru.
Jeszcze w piżamie zszedł na dół. Wszystko było takie
pokręcone. Od czego tutaj zacząć, jak zapytać? Zresztą, kogo miał zapytać?
Alexa? Po tylu latach ciszy między nimi? To niemożliwe.
Zresztą, o co miał zapytać? „Alex czy ty uprawiałeś sex z
mężczyzną czy to tylko moja wyobraźnia?”. Prędzej spaliłby się ze wstydu niż zdobył
się na taki czyn. Zresztą coś takiego byłoby jak przyznanie się do podglądania.
Choć właściwie to był wypadek, ale i tak Kasper czuł się winny temu, że to
wszystko widział. Czuł się dziwnie.
Był osamotniony, jak zbieg, który nie wie komu ma zaufać.
Ciągnęło go by porozmawiać o tym. Ale z kim? Przecież nie
wyskoczy z takim pytaniem, do któregoś, ze szkolnych przyjaciół. Co by sobie
jeszcze pomyśleli?
Chyba że… może mama? Ale jeśli zapyta skąd ten pomysł, co
wtedy jej odpowie?
Nie może wydać brata, mimo że z nim nie rozmawia nie chce
robić mu na złość. Zresztą, kto wie w jaką paranoje wpadłaby wtedy jego rodzicielka
słysząc coś takiego. Jeszcze przyszedłby jej do głowy głupi pomysł i w efekcie
zrobiłaby coś zupełnie niepotrzebnego.
Kasper zszedł powoli schodami na parter. Wciąż był w
piżamie, bo nie miał nawet siły by coś na siebie zarzucić. Zresztą do wyjścia
zostały mu dobre 2 godziny.
Mozolnie wszedł do kuchni słysząc jak mama krząta się po
pomieszczeniu. Gdy zajął miejsce przy stole, kobieta zwróciła na niego uwagę.
-Dzień dobry kochanie- Uśmiechnęła się do chłopaka
przyjaźnie.
-Dzień dobry mamo- Odwzajemnił delikatnie posłany mu
uśmiech.
-Zrobiłam ci śniadanie. Jakoś później dzisiaj wstałeś.
Pewnie późno poszedłeś wczoraj spać mam rację, a może coś się stało?- Zapytała
z zatroskaniem kładąc przed brązowowłosym miskę płatków z mlekiem.
-Nie, nie. To nic takiego- Odburknął jedynie uśmiechając się
raczej mało przekonująco.
-Oj Kacperku. Musisz się wysypiać. Jak teraz niby pójdziesz
do szkoły? Będziesz przysypiał na lekcjach. A nauka to ważna rzecz. Musisz się dużo
uczyć, żeby zdobyć dobry zawód. Wtedy wszystko przyjdzie samo, zobaczysz-
Zakończyła jego matka z iście promiennym uśmiechem, jakby właśnie nawróciła kolejną
zbłąkaną duszyczkę na właściwą drogę.
-Wiem mamo- Bąknął tylko chłopak z wypracowanym uśmiechem.
Potem wreszcie zabrał się za jedzenie śniadania.
Czasem męczyła go już ta ciągła gadka matki o szkole i o tym
ile się musi uczyć. Wiedział, że jego rodzicielka chce jak najlepiej, ale naprawdę
powtarzanie tego każdego poranka nie jest
mu aż tak bardzo potrzebne.
Zresztą tyle się uczy, tyle wkuwa, a mimo to nie potrafi
zrozumieć wielu rzeczy. Chociażby tego, co wyprawia jego własny brat. O czymś
takim nie czytał nawet w żadnej ze swoich książek. A przecież przerobił ich już
tak wiele. A może, może to jakaś choroba psychiczna, albo taka gra?
Sam już nie wiedział. Musiał się kogoś poradzić, najlepiej kogoś
mądrego. A może jednak matka była dobrym źródłem informacji... Przecież była
dorosła, musiała słyszeć o czymś takim.
Zresztą nie musi od razu zdradzać całej prawdy, a tym
bardziej tego, że widział Alexa w dość nonszalanckie pozie ze swoim kolega i to
w sypialni matki.
-Mamo mogę cię o coś zapytać?- W końcu zdecydował się
spuszczając nieco głowę z zawstydzenia. Jak ubrać to wszystko w jakieś w miarę
normalne słowa?
Kobieta jedynie uśmiechnęła się do syna zachęcając go, by
pytał.
-Bo widzisz…- Dokładnie w tym momencie jak burza do
pomieszczenia wpadł nie kto inny jak Alex. Nie witając się z nikim bez słowa
podszedł do lodówki wyciągając z niej jakieś jedzenie. W pomieszczeniu zapanowała
jakaś dziwna cisza.
-To co mówiłeś Kacperku?- Zapytała kobieta z dziwnie
sztucznym uśmieszkiem
-Nie, nie już nic- Odparł nieco słabym głosem. Chyba nie
spodobało się to jego matce, bo obrażona odwróciła się w stronę zlewu
zaczynając zmywanie.
Brązowowłosy rzucił ukradkowe spojrzenie w stronę brata,
który wciąż stał przy lodówce, nie zwracając kompletnie uwagi na otoczenie.
Kasper zawsze po cichu zazdrościł mu tego, że był starszy a
przede wszystkim jego zabójczego wyglądu. Alex miał hebanowe włosy, które
zawsze luźno opadały w nieładzie. Choć na pierwszy rzut oka mógłby wydawać się
ponury i posępny, to jednak w jakiś dziwny sposób jego aura tajemniczości
przyciągała.
Przydługa grzywka przysłaniała jego jasne miodowe oczy. Wraz
ze skórą były chyba najjaśniejszymi elementami w jego wyglądzie.
Alex także zawsze dobrze się ubierał, modnie, ale z
niezrozumiałych powodów zwykle wybierał ciemne kolory. Jednak najważniejsze
było to, że nosił co chciał, a matka nie miała na to żadnego wpływu. A to chyba
podobało się brązowowłosemu najbardziej.
Nawet cztery kolczyki, które nosił w lewym uchu były czarne.
Pewnie gdyby brązowowłosy zapytał o coś takiego matkę, to
prędzej zamknęłaby go w pokoju na 2 lata, niż dała mu pozwolenie.
Kasper zawsze chciał być taki jak brat, wyglądać jak on. Emanować
tą aurą męskiego, dojrzałego, pewnego siebie faceta. Wówczas pewnie znalazłby w
sobie siłę by postawić się matce. A z tym lichym ciałkiem, co miał niby zrobić?
Siła, tylko to się liczyło.
Jeszcze raz spojrzał na bruneta, by ocenić jego sylwetkę z
zazdrością.
Alex był wysoki i dość dobrze zbudowany z szerokimi barkami.
Zupełne przeciwieństwo brązowowłosego. Dziewczęta szalały za nim a kumpli miał
zawsze pod dostatkiem.
Taką osobę chyba nazywa się duszą towarzystwa prawda?
Raz, gdy Kasper był nieco mniejszy widział, jak jego brat
wraca do domu w towarzystwie czterech naprawdę pięknych dziewczyn. Wtedy był
pod wielkim wrażeniem. Traktował brata niemal jak jednego z tych idoli
telewizyjnych. Przystojnego z powodzeniem u kobiet i wielką popularnością, a jednocześnie
osobę, do której nie ma się dostępu.
Dlatego zawsze patrzył z oddali.
Jak na idola, a nie bliską mu osobę, którą Alex przecież
powinien być.
Choć mieszkają w jednym domu dzieli ich niemal przepaść.
Jednak właśnie takiego życia chciał brązowowłosy. Nieograniczonego
do szkoły i domu oraz spotkań towarzyskich ze szkolnymi kolegami. Chciał poszaleć,
wyżyć się, choć raz być nieokrzesanym, poczuć smak wolności. Był pewny, że Alex
czuł go każdego dnia.
Nawet nie zorientował się, że od dobrej chwili wpatruje się
w bruneta całkowicie rozmarzony. Dopiero, gdy ten posłał w jego stronę nikłe
spojrzenie, Kasper lekko speszony spuścił głowę.
Wstał z krzesła i cicho dziękując za posiłek wyszedł z
kuchni. Czuł jakieś dziwne rozgoryczenie, jakby złość na samego siebie. Coś, co
wyciskało mu łzy z oczy mimo jego woli.
Zatrzymał się na chwile przy schodach prowadzących do swojego
pokoju. Właśnie mu się przypomniało. W końcu nie zapytał mamy o to co chciał. I
co teraz? Czekać dalej, a może zapytać kogoś innego? Może Toma, on zawsze
wszystko wie.
Nie, nie to bez sensu dzwonić do niego teraz, przecież
niedługo zobaczą się osobiście.
Nagle w kuchni rozległy się jakieś krzyki. Chłopak od razy
domyślił się, że to pewnie jego matka znowu opieprza Alexa za jakąś pierdołę.
Zawsze urządzali podobne cyrki rankiem.
Brązowowłosy westchnął tylko ze zrezygnowaniem i zaczął
wspinać się do swojego pokoju po stopniach.
Otworzył szafę wybierając z niej zwyczajowy strój, który nosił
do szkoły. Jednym słowem koszula i eleganckie spodnie. Jakby nie było tradycji
musi stać się zadość.
Dopinając ostatnie guziki błękitnej koszuli spojrzał bez
większego celu w stronę swojego biurka. Jego wzrok natrafił na laptopa.
Przysiadł przy nim uważnie wpatrując się w przedmiot. Przez
chwilę się wahał, ale ostatecznie uruchomił go.
Gdy odczekał chwilkę, aż wszystkie funkcje wreszcie zadziałają,
dwukrotnie klikną na ikonę Internetu.
Włączył wyszukiwarkę i niezwykle niepewnie wpisał pierwsze słowa,
jakie przyszły mu do głowy. „Sex z mężczyzną”. Lekko trzęsąca się dłonią wcisną
Enter. Gdy na ekranie pojawiły się dziwne obrazki z przestrachem obejrzał się
za siebie, czy aby na pewno nikogo nie ma w pokoju.
Był sam.
Serce biło mu szybko, bardzo szybko. Miał wrażenie jakby robił
coś zakazanego. Zupełnie, jakby popełniał właśnie największe przestępstwo.
Z szeroko rozwartymi oczyma czytał powoli nagłówki stron.
Pozycje seksualne, dobry mężczyzna w łóżku, jak zadowolić mężczyznę… przeleciał
tak przez kilka stron, aż w końcu nie znalazł tego czego oczekiwał. To wciąż
nie było to. Nie tego szukał.
Szybko wyłączył laptopa, kasując wcześniej historie
przeglądarki, by nikt nie domyślił się czego szukał.
***
Kilka godzin później był już w szkole. Minęła już czwarta
lekcja a on wciąż nie odważył się zadać pytania Tomowi. Czuł się dziwnie. Jak
miał to ubrać w słowa? Nie chciał, by jego przyjaciel pomyślał sobie o nim
jakieś niedorzeczności, a tym bardziej by jego matka dowiedziała się o co pyta.
Po głębszym przemyśleniu stwierdził, że nagłe wtargnięcie Alexa do kuchni
podczas śniadania było jednak jego ratunkiem. Kto wie, jak zareagowała by
matka. Wolał nawet nie wyobrażać sobie jej myśli, czy co gorsza słów.
-Kacper ja pójdę tędy. Mam teraz spotkanie samorządu- Odparł
Tom, do pogrążonego we własnych myślach brązowowłosego. Ten jakby natychmiast
się przebudził i złapał okularnika za łokieć, nie pozwalając mu odejść.
Jeszcze nie zadał swojego pytania. Jeżeli Tom teraz
odejdzie, to pewnie się już nie spotkają i znów będzie musiał czekać cały
dzień, a co gorsza całą noc, na wyczekiwaną odpowiedz.
-Tom chciałem się ciebie coś zapytać- Chłopak spojrzał na
Kaspra lekko zaskoczony, ale mimo wszystko znów odwrócił się w jego stronę.
-Co takiego?- Zapytał bez cienia emocji.
-Ja…bo widzisz…ale to nie chodzi o mnie. Po prostu… jestem
ciekaw. I tak…- Chłopak wyraźnie się wahał z zadaniem krępującego go pytania.
Jego twarz nabrała pokaźnych rumieńców.
-W porządku możesz pytać śmiało- Odparł posyłając
brązowowłosemu lekki uśmiech, jednak w jego oczach zatańczyły niebezpieczne
iskierki ciekawości.
-Tom, czy…czy mężczyźni mogą uprawiać sex ze sobą?- Teraz
Kasper przypominał już dorodnego pomidora. Za to Tom wyglądał, jakby właśnie
miał stracić równowagę i runąć na ziemię w kompletnym szoku. Zaczął drapać się
po głowie, przez chwile zupełnie bez sensu wymachując druga dłonią. W końcu jednak
ochłonął i niezwykle rzeczowo spojrzał w błękitne oczy Kaspra.
-Tak, oczywiście. Sex dwóch mężczyzn jest jak najbardziej
możliwy, tak jak sex pomiędzy dwoma kobietami. To się nazywa homoseksualizm
Kacprze. Jednak nie zajmowałem się tym jakoś bardziej, więc nie powiem ci nic
więcej, gdyż sam nie wiem. Myślę, że dobrym pomysłem było by pójście do
biblioteki. Akurat teraz mamy wolną lekcję, więc sala multimedialna powinna być
do twojej dyspozycji- Zakończył rzeczowo, poprawiając okulary na nosie.
Kacprowi aż się oczy zalśniły. Homoseksualizm tak to się
nazywało tak? Czuł jak wszystko w nim zaczęło wrzeć, mrowieć, cierpnąć. Był tak
ciekaw, tak spragniony wyjaśnień, że nawet jego ciało nie było w stanie czekać
ani minuty dłużej.
-A teraz, jeśli pozwolisz pójdę już lepiej na to spotkanie-
Zakończył Tom i już bez słowa obrócił się i poszedł w stronę pokoju rady
uczniowskiej.
Kasper niemal pędem ruszył w stronę biblioteki szkolnej.
Przed samym wejściem przystopował troszkę, by nie wzbudzić podejrzeń. Otworzył
drzwi i grzecznie przywitał się z bibliotekarka.
-Dzień dobry, chciałbym skorzystać z komputera- Lekko
podstarzała kobieta z grubymi okularami na nosie wskazała mu pokuj po prawej.
Chłopak od razu ruszył wskazaną drogą i zajął pierwszy wolny
komputer. Odpalił go już niemal mechanicznie i czekał, aż nieco podstarzały
system wreszcie się włączy.
W międzyczasie rozejrzał się dookoła, czy aby nie zostanie
przyłapany przez kogoś. Na szczęście szansa na to okazała się nikła. W sali
multimedialnej znajdowało się tylko pięcioro uczniów. Jednak siedzieli oni na
tyle daleko, że żaden z nich nie miał wglądu na ekran brązowowłosego.
W końcu Kacper ruszył ku wiedzy. Włączył Internet i czym
prędzej wpisał hasło: Homoseksualizm.
Już po chwili na ekranie pojawiło się dokładnie to, czego
chciał. Wcisnął pierwsze hasło, które rzuciło mu się w oczy. Zaczął powoli
śledzić tekst wyświetlony na ekranie.
„Homoseksualizm oznacza w wolnym tłumaczeniu popęd do osób
tej samej płci. Jeśli mężczyzna interesuje się innymi mężczyznami, jest
nazywany gejem. Natomiast, jeśli to kobieta interesuje się inną kobietą
nazywana jest lesbijka”
Czytając dalej natrafił, na kolejną ciekawą informację.
„Jeszcze do niedawna Homoseksualizm był uznawany za chorobę
psychiczna. Jednak aktualnie został zdjęty z tej czarnej listy”
Czytając tą rewelacje oczy Kaspra otworzyły się bardziej.
Zupełnie nieświadomie przybliżył twarz do monitora.
„Para mężczyzn homoseksualistów uprawia ze sobą seks analny, tzn. do odbytu…”
W tym momencie odsunął się od ekranu, jakby w zamyśleniu. A więc
to wtedy widział.
To co jego brat wyprawiał ze swoim kolega… Seks analny.
Informacje powoli układały mu się w głowie.
A więc jego brat interesował się mężczyznami?
Nie kobietami… mężczyznami.
Wciąż ciężko było mu przyjąć tą wiedzę.
Poczuł dziwny dreszcz na plecach i niepomierną chęć
wypytania brata o każdy szczegół jego życia. Może to zupełnie absurdalne, ale
chciał wiedzieć więcej dużo więcej. Gdy ujawniono rąbka tajemnicy Alex wydawał
się jeszcze bardziej tajemniczy, buntowniczy, a może odmienny, wyjątkowy?
Kasper tak bardzo chciał teraz porozmawiać z bratem.
Ale czy można przerwać cisze panującą już kilkanaście lat?
Wątpił.
CDN…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz